Bursztynek, bursztynek - czyli o zauważaniu prawdziwych cudów, kiedy szukamy czegoś innego
Jednym z moich marzeń jest znalezienie bursztynu. Wydawało się, że po ogromnym sztormie na Bałtyku w lutym tego roku (2023 r.) plaża w Jarosławcu w końcu spełni moje marzenie. W tym celu poszłam na samotny spacer po plaży. Na początku byłam skupiona tylko na jednym. Patrzyłam na piasek, badałam wszystkie małe i pomarańczowe kamyczki. Starałam się nie tracić nadziei, ale byłam coraz bardziej znużona. Zrobiłam chwilę przerwy i spojrzałam na wzburzone jeszcze morze. "Czas sie rozejrzeć" powiedział mój wewnętrzny głos. "Popatrz trochę dalej, poczuj bryzę na twarzy, zapach morza, piasek w dłoni. Usłysz jak szum fal współgra z biciem Twojego serca. Bądź." Wtedy właśnie pomyślałam sobie, że skupiając się bezkompromisowo na jednej rzeczy straciłam z oczu wszystkie inne cuda. Dalsza część spaceru minęła mi już na chłonięciu posztormowej atmosfery, obserwacji morza i wypatrywaniu cudów na piasku. Znalazłam: 1. Chrząszcza, którego zapakowałam do kieszeni, a który